Kler, czyli parę słów o tym, jaki jest przepis na dobry PR
Na ekranach kin możemy oglądać jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów ostatnich lat „Kler” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego i Wojciecha Rzehaka. Zanim odbyła się jego premiera w mediach, ba w całej Polsce zawrzało. W podsumowaniu cytowanym przez mój ulubiony portal branżowy (wirtualnemedia.pl*) czytamy, że wartość reklamowa publikacji, które się do dzisiaj ukazały, wynosi ponad 60 milionów złotych. WOW! To naprawdę robi wrażenie. Kto z was miał do dyspozycji kiedykolwiek taki budżet?
Film od samego początku jako projekt miał bardzo duży potencjał medialny. Kontrowersyjny temat, jakim są, kulisy funkcjonowania kościoła niejako od razu gwarantował sporą ilość publikacji. Jednak gdyby ten film ukazał się kilka lat temu czy miałby szansę na tak dużą, bezpłatną promocję? Jak sądzicie?
Moim zdaniem nie.
To, co stało się nawozem nuklearnym to emisja tego obrazu dzisiaj, gdy u władzy jest siła, która funkcjonuje w tzw. przeze mnie prokatolickim trendzie.
Celowo użyłam eufemizmu, bo chcę uniknąć dyskusji poglądowych a zwrócić uwagę na to, że wykorzystanie odpowiedniego KONTEKSTU może być bardzo POMOCNE (lekko mówiąc), przy planowaniu działań komunikacyjnych. Patrzenie dalej niż na czubek własnego nosa w tym przypadku może się bardzo opłacić. Znajomość branży, monitorowanie konkurencji, świadomość ogólnego tonu narracji, pamiętanie o tym, gdzie znajduje się nasz projekt, organizacja, firma, produkt bardzo pomaga w tworzeniu atrakcyjnych dla mediów działań. Branie pod uwagę tego wszystkiego, co dzieje się w bliższym i dalszym otoczeniu może nam bardzo pomóc stworzyć projekt z dużym potencjałem medialnym.
Ilość wygenerowanych „punktów styku„ związanych z „Klerem” jest tak ogromna, że niewielu było w stanie uchronić się przed informacją o tym kontrowersyjnym obrazie. A to oznacza sukces dla twórców tego projektu. Oglądalność filmu już w pierwszy weekend jest największa od ostatnich 30 lat!!! Czyli nie dość, że sprzedaż poszybowała do sprzedażowego nieba, to twórcy zaoszczędzili ogromny budżet-przypomnę tylko, że mowa o 60 milionach złotych-który w innym przypadku musieliby wydać na promocję filmu.
I przypomniało mi się, stare i jakże prawdziwe powiedzenie. Stanowi ono moim skromnym zdaniem idealną pointę tej historii: Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta:)
Miejcie je w pamięci, gdy następnym razem przyjdzie wam kreować projekt, który ma zainteresować media. Myślę, że wizja 60 milionów złotych (aaaa!!!!) w publikacjach jest kusząca na tyle, że warto przekonać do takiego podejścia do tematu klientów, szefa albo kogoś innego, kto stoi wam na drodze:)
*https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/publikacje-o-filmie-klerze-w-internecie-ile-wartosc-reklamowa