Jak i dlaczego warto zostać swoim najlepszym przyjacielem ?
Z okazji 9 czerwca Dzień Przyjaciela
3 kroki, które pomogą Ci stać się swoim najlepszym Przyjacielem, czyli parę słów o tym jak przestać podkładać sobie samemu nogę.
Wiele badań także naukowych pokazuje, że bliskie relacje to czynnik, który wpływa na długowieczność, pamięć, a nawet odporność fizyczną, jak i psychiczną. Mimo tego, że często łączą nas z innymi ludźmi głębokie, szczere i znaczące relacje nie umiemy sami być dla siebie dobrzy. Co by się stało, gdybyśmy sami siebie zaczęli traktować siebie jak najlepszego przyjaciela? Może z okazji 9 czerwca w dniu, w którym przypada Dzień Przyjaciela, podejmiecie próbę?
Po pierwsze: Poznaj siebie
Krzysiek pije białą kawę z dwoma kostkami cukru. Anka nie cierpi konwalii i rosołu. Córka lat 6 je tylko pokrojone pomidory a Mąż nie lubi masaży. A ty? Co lubisz? Czego nie cierpisz? Kiedy ostatnio sprawdzałaś? Bardzo często jest tak, że biegle orientujemy się w gustach naszych przyjaciół, rodziny, dzieci a o sobie wiemy nie wiele. A jeśli nawet to często nasza odpowiedź brzmi – w liceum lubiłam jeździć na rolkach, a teraz pojawiają się znaki zapytania, konsternacja albo zwykłe „nie wiem” czasem podparte ważnym argumentem pt. nie mam czasu, na pierdoły. Albo jeszcze lepiej kto ma czas na takie głupoty. Mhm…brzmi znajomo?
Tymczasem poznanie swoich preferencji, nie tylko tych związanych z jedzeniem czy ulubionym sportem oraz znajomość siebie, swoich potrzeb potrafi bardzo wpłynąć na nasze samopoczucie, jak i naszą satysfakcję z życia. Zdarza się, że odpowiada za motywację i ma wpływ na wiele decyzji. Dlatego, jeśli chcesz się ze sobą zaprzyjaźnić, to warto zacząć od poznania swoich potrzeb, ale także swoich mocnych i słabych stron. Warto zrobić także listę osobistych preferencji i ją na bieżąco up datować odpowiednio do aktualnych okoliczności naszego życia. Pamiętajmy, że gdy mamy małe dziecko, możemy potrzebować więcej czasu na sen i odpoczynek niż normalnie. Nie licz, że ktoś za Ciebie odkryje co lubisz, co ci służy etc. Jedyne o co Cię proszę to daj sobie szansę? Kto wiem, a może zdarzy się, że odkryjesz nową pasję? Nowy ulubiony smak? Oryginalny sposób na odpoczynek? A nawet jeśli nie, to ćwicząc te umiejętności, nauczysz się z pewnością lepiej o siebie dbać i będziesz na najlepszej drodze, by stać się swoim najlepszym przyjacielem.
Zapanuj nad krytykiem wewnętrznym
Rzadko kto traktuje nas tak surowo i opresyjnie jak my sami siebie. Nie od dzisiaj wiadomo, że największego przeciwnika mamy w swojej własnej głowie. Często to on, krytyk wewnętrzny sabotuje nasze plany, podcina skrzydła, dobija złym słowem i druzgocącą krytyką. Temat jest na tyle obszerny, że poświęcono mu wiele miejsca na łamach niejednej książki, ale wciąż na tyle dotkliwy, że niezmiennie aktualny. Kłopot z nim jest taki, że jest silny i automatyczny, dlatego praca z nim bywa upierdliwa.
Każdy z nas jest inny i ma inną instrukcję obsługi, dlatego nie ma jednego uniwersalnego sposobu na pacyfikację wewnętrznego Voldemorta. Zachęcam do tego, by poznać go i znaleźć własne zaklęcia. Może to będzie joga i mindfullness? A może praca z przekonaniami? I nieadaptacyjnymi nawykowymi interpretacjami? Może wreszcie jedno zdanie, hasło, które będzie odbierać mu decydujący głos? Praca z nim może okazać się najważniejszą pracą, jaką możemy dla siebie wykonać. Mogą temu służyć sesje indywidualne z coachem albo psychologiem. Na początek polecam zauważyć, co do Ciebie ten głos mówi i za każdym, gdy to dostrzeżemy, próbuj zastanowić się czy powiedziałbyś cokolwiek takiego do swojego przyjaciela? Mhm? Ostatnim krokiem tego ćwiczenia może być próba przekształcenia komunikatu na taki, jaki rzeczywiście w tej sytuacji byśmy chcieli powiedzieć na głos do naszego najlepszego przyjaciela.Mówię i piszę o tym często, ale to naprawdę istotne. Warto zapisywać sobie te zdania, refleksje, myśli. Mózg w ten sposób tworzy nowe połączenia, nie mówiąc już, o jakiego tym kopa daje możliwość obserwacji naszych własnych postępów. Nasza pamięć jest wybiórcza i zawodna ze swej natury wiecie prawda?
Wspieraj i doceniaj
Nawykowe myślenie, oznacza często także nawykowy dialog wewnętrzny. Jak już wyżej pisałam, bardzo często sami sobie podkładamy nogę słowami, które odbierają nam sprawczość i moc.
Przypomnij sobie co mówisz, gdy Twój przyjaciel ma z czymś kłopot? Jak reagujesz, gdy dzieli się z Tobą sukcesem? Czy w ten sam sposób zwracasz się do samej/samego siebie?
Nawet Jennifer Lopez, jedna z najbardziej wpływowych kobiet na świecie przyznaje się do tego, że nie zawsze potrafi opanować ciosy jej wewnętrznego krytyka. Dlatego opracowała sama sobie mantrę i często mówi do siebie „Great Job Jennifer”. Nie da się zaprzeczyć, że zaszła daleko mimo pochodzenia i korzeni. Podczas spotkania z nią face to face, w lutym tego roku w Los Angeles ja sama obiecałam sobie, że będę tak do siebie mówić. Może i Ty spróbujesz…?
No koniec zostawię Cię z cytatem, który rozpoczął proces moich zmian i zmian wielu moich klientów
„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Albert Einstein.
To jak, spróbujesz?
WYZWANIE z NAGRODAMI
Jeśli masz ochotę, to zapraszam do wyzwania. Przez najbliższy tydzień, ćwicz te trzy kroki opisane powyżej i notuj postępy w zeszycie. Na koniec napisz do mnie wiadomość z podsumowaniem wyzwania, w którym opiszesz o czym zapomniała(e)ś, że lubisz a ten wpis Ci przypomniał? Jak poszło Ci pacyfikowanie wewnętrznego krytyka? W mailu załącz do mnie zdanie, które wypowiadasz do niego (siebie) po zmianie perspektywy? Dopisz do tego swoje zaklęcie motywujące i wyślij do mnie wszystko do 15 czerwca na adres patrycja_sawicka@primoloko.com.pl Wśród osób, które wezmą udział w wyzwaniu wybiorę 3, które obdaruję bezpłatną, 1 godzinną, sesją rozwojową on-line.